FAQ

Teraz jest Cz, 28 mar 2024, 16:36


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz, 7 gru 2006, 20:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Po czym poznac, ze twoja kobieta/twoj mezczyzna ma kogos w sieci:

1. Ostatnio zwykl/a siedziec nago przed komputerem.
2. Po wylogowaniu sie, zawsze pali papierosa.
3. Zaczela upiekszac Twoje stanowisko komputerowe kwiatkami, wstazeczkami i kolorowymi miskami.
4. Kazdego ranka monitor jest zaparowany.
5. Doszla do perfekcji w pisaniu na klawiaturze jedna reka.
6. Czyni sarkastyczne uwagi, ze Twoj "sprzet" potrzebuje upgrade´u.
7. Widoczne slady szminki na joysticku lub myszce.
8. Kiedy sie kochacie, bebni Ci palcami po plecach.
9. Cos, co zapchalo drukarke, to nie kartka, tylko stringi lub prezerwatywa.
10. Ilekroc wchodzisz do pokoju, na ekranie widzisz glowna strone jakiegos serwisu dla kucharek lub samochodziarzy


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz, 7 gru 2006, 20:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Po czym poznac, ze twoja kobieta/twoj mezczyzna ma kogos w sieci:

1. Ostatnio zwykl/a siedziec nago przed komputerem.
2. Po wylogowaniu sie, zawsze pali papierosa.
3. Zaczela upiekszac Twoje stanowisko komputerowe kwiatkami, wstazeczkami kolorowymi miskami.
4. Kazdego ranka monitor jest zaparowany.
5. Doszla do perfekcji w pisaniu na klawiaturze jedna reka.
6. Czyni sarkastyczne uwagi, ze Twoj "sprzet" potrzebuje upgrade´u.
7. Widoczne slady szminki na joysticku lub myszce.
8. Kiedy sie kochacie, bebni Ci palcami po plecach.
9. Cos, co zapchalo drukarke, to nie kartka, tylko stringi lub prezerwatywa.
10. Ilekroc wchodzisz do pokoju, na ekranie widzisz glowna strone jakiegos serwisu dla kucharek lub samochodziarzy


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz, 7 gru 2006, 20:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Zajecia w savoir-vivre´u. Prowadzi kobieta, na sali sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
- Jestescie na przyjeciu lub w restauracji. Musicie udac sie w pewne miejsce. W jaki sposob usprawiedliwicie chwilowa nieobecnosc przed towarzyszaca wam niedawno poznana kobieta?
- Ide sie wysikac - pada propozycja z sali
- No, niestety - odparla prowadzaca - slowo "wysikac" moze zostac uznane za grubianskie i prostackie.
- Przepraszam, ale musze udac sie do ubikacji - zglasza sie inny uczestnik
- No, coz - prowadzaca na to - mowienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyc do kanonu dobrego wychowania. Moze ma ktos inny pomysl?
- Pani wybaczy - zglasza sie kolejny uczestnik - ale musze uscisnac kogos, kogo mam nadzieje przedstawic Pani po kolacji.


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz, 7 gru 2006, 20:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem:
"NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z
SIŁOWNI"


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz, 7 gru 2006, 20:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Firma Whirlpool chciala zdobyc ukrainski rynek, a w zwiazku z
tym, ze reklama to klucz do sukcesu, amerykanscy specjalisci od
reklam zaprosili do siebie aby pokazac jak sie robi reklame - ukrainskich filmowcow.
Zaprosili ich do kina i puscili film. Na pierwszym kadrze
widac super nowoczesny wiezowiec dalej kamera zaglada do jakiegos
pokoju calego bialego w ktorym na srodku stoi piekna nowa pralka
Whirpool.

Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi wyluzowany
Amerykanin pieknej budowy ciala - rozbiera sie do naga i ubrania
wklada do pralki, nastepnie do tegoz pokoju wchodzi piekna
kobieta, ktora rowniez sie rozbiera
- nastawiaja program prania i na tej pralce bara-bara... Ostania
klatka przedstawia napis: "PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOSC"

Amerykanie zadowoleni z siebie ze taka fajna reklame mowia do
Ukraincow: "Teraz wasza kolej zrobicie reklame na bazie tego
ale z uwzglednieniem tradycji waszego kraju, zeby bylo u was
zrozumiale."

Za kilka miesiecy przychodzi zaproszenie dla amerykanskich
specjalistow na projekcje reklamy do Lwowa: Pierwszy kadr przedstawia
z lotu ptaka Dniestr i stepy wokol rzeki.
Nastepnie kamera zbliza sie i u wod Dniestru pokazuje Masze
ktora, schylona, jak kijanka pierze bielizne.

Nastepny kadr pokazuje jadaca sotnie Kozakow brzegiem rzeki. Kolejne
ujecia pokazuja radosc Kozakow, ktorzy zobaczyli Masze, nastepne
kadry przedstawiaja jak kazdy po kolei i na rozne sposoby zabiera sie
za przerazone dziewcze...

Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny
napis "JEBALI, JEBIOT I BUDU JEBAT´ PAKA NIE POKUPISZ PRALNOJ MASZINY
WHIRLPOOL"


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt, 8 gru 2006, 16:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
To zdarzyło się na prawdę!

Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie
czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez
zastanowienia odpowiedziałem, ze nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę
Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale
zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z
rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze
wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz
glod. Jest to żywność zawierającą wszystkie składniki niezbędne do życia i mam
zamiar znowu ja zastosować.

Musze zaznaczyć, ze teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią,
zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego
wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, ze nie - ze usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód
mnie uderzył.
Myślałem, ze trzeba będzie pomoc facetowi za nią wyjść ze sklepu, bo zataczał się
ze śmiechu...
P.S. Nie ma jak to dobrze się rozerwac sie w kolejce.


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Ankieta policyjna


Komenda Główna Policji w Warszawie dla celów statystycznych prosi o wypełnienie poniższej ankiety.

1. Imię i nazwisko: ..............................................................................

2. Data i miejsce urodzenia: ...............................................................

3. Imiona rodziców: ............................................................................

4. Miejsce pobytu: ...............................................................................

5. Nielegalnie kopiuję i wprowadzam w obieg oprogramowanie komputerowe:
a) TAK
b) NIE

6. Pirackie kopie programów przechowuję:
a) w domu;
b) u sąsiada;
c) w piwnicy;
d) inne .................................................................................................

7. Za usługę pobieram opłatę:
a) TAK
b) NIE

8. Ilość skopiowanych nielegalnie programów oceniam na:
a) 1-100
b) 101-500
c) 501-1000
d) więcej ...............................................................................................

9. Liczbę moich klientów oceniam na:
........................................................ /mile widziane nazwiska i adresy/

10. W domu można mnie zastać w godzinach od ............... do ............

11. Czy masz psa:
a) TAK
b) NIE

12. Czy pies jest agresywny w stosunku do obcych?
a) TAK
b) NIE

13. Reakcja psa na wystrzał:
a) szok;
b) obojętna;

Oświadczam, że podane informacje są zgodne z prawdą:

............................................
/czytelny podpis/


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Donos obywatelski


................. dnia ........... 200... r.

Ja, niżej podpisany .............................. wypełniając swoją powinność obywatelską, uprzejmie donoszę właściwej placówce:
Izby Skarbowej, Najwyższej Izby Kontroli, Policji, Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Państwowej Inspekcji Handlowej, Straży Miejskiej, Panu Prezydentowi, Panu Wojewodzie /*,
że nie mogę już dłużej ścierpieć faktu, iż obywatel/ka ......................................................... (imię, nazwisko, adres) jest hamulcem w naszym pochodzie ku Europie, bowiem:
.................................................................................................
.................................................................................................
.................................................................................................
(wypisujemy to wszystko, co leży nam na wątrobie).
Wyżej wymieniony dlatego właśnie jeździ samochodem marki ........................................., mieszka luksusowo w ..........................................., ma ponadto:
......................................................... (segment, pałacyk, dworek)
i ................................................. (obrazy - czyje?, antenę satelitarną, kochankę/ka, biżuterię, futra - ile?, kafelki)
oraz ................................................ (magnetowidy - ile?, był na
wycieczce - gdzie?),
dziecko chodzi do szkoły ..................................................... (społecznej, prywatnej - adres?),
chodzą do kościoła .......................................... (jeśli tak, to do którego?),
często przyjmuje gości .................................... (do której godziny?),
maluje się .............................................. (wyzywająco - czym?),
pije ................................................. (co? - wódkę, wino, piwo), bije .................................................. (kogo?).
Ponadto przypomniałem sobie jeszcze, że:
.................................................................................................
.................................................................................................
Sugeruję też przeszukać nastepujące miejsca ........................... u ob. ............................ jak np. ...........................
Należne mi pieniądze proszę przesłać na moje konto nr ..............................
przesłać (przekazem pocztowym, odbiorę je osobiście). /*

Prawdziwość powyższych danych stwierdzam własnoręcznym podpisem:
............................

/* - niepotrzebne skreślić


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
List do Towarzystwa Ubezpieczeniowego


List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do zakładu ubezpieczeń jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji dotyczących okoliczności wypadku.

Szanowni Państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami.
Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar.
W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - strąciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, że ja ważę 80 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra.
Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół i połamała mi nogi.
Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
List motywacyjny


(Bardzo dobry list motywacyjny do wykorzystania w przyszłości.)


Kochana firmo!
Z dużą radością przeczytałem Wasze ogłoszenie w gazecie. Ucieszyłem się dlatego, że wiem, iż Wasza firma jest duża i dobra, i daje ludziom dużo pieniędzy. Ja też chcę zarabiać dużo pieniędzy. Mogę w zamian za to pracować, nawet dużo pracować, bo jak się dużo pracuje, to się ma dużo pieniędzy.
Chcę mieć dużo pieniędzy bo mam mało rzeczy i koledzy się ze mnie śmieją. A tak będę mógł kupić dużo rzeczy (nie od razu, ale na raty). Poza tym liczę, że dacie mi samochód służbowy, tylko żeby nie był zapaćkany Waszą nazwą, bo wtedy będą się ze mnie panny na dyskotece śmiały, że nie mój.
Ja ze swej strony jak już pisałem będę dużo pracował i będę zawsze wierny Waszej firmie, jeśli tylko dostanę to co chcę dostać. Poza tym Wasza firma jest duża i międzynarodowa, więc nie chodzi mi tylko o pieniądze, bo przecież ważne jest, żeby powiedzieć kolegom gdzie pracuję i wtedy oni powiedzą: Ooo!
Umiem trochę, ale o wiele więcej się mogę nauczyć i rozwinąć, bo napisaliście, że dajecie możliwość rozwoju. Ja bardzo lubię się rozwijać, bo wtedy ma się dużo pieniędzy, a jak ma się dużo pieniędzy, to ma się coraz więcej rzeczy, a jak ma się coraz więcej rzeczy, to trzeba mieć dom, a jak ma się dom, to przyda się też żona i dzieciaki (ale bez przesady). I wtedy można zaprosić kolegów, a Wy już wiecie, co oni zrobią.
Poza tym chcę dodać, że zawsze chciałem pracować w Waszej firmie (wiecie dlaczego), ale jakoś nie było okazji.

Z wyrazami uniżenia i pozdrowieniami

(podpis nieczytelny)

PS. Jeżeli chodzi o wizytówkę, to potrzebuję jej bardzo, żeby dawać ludziom, żeby wiedzieli z kim mają do czynienia!


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
List od matki do syna


Kochany Stanisławie.

Od kiedy pamiętam, że nie umiesz czytać za szybko, staram się pisać bardzo wolno... Nie poznasz Domu, kiedy wrócisz... przenieśliśmy się. Mięliśmy wiele kłopotów z przeprowadzką, przede wszystkim z łóżkiem. Taksówkarz nie pozwolił nam je wpakować do taxi... ponieważ Twój ojciec na nim siedział... jak już jesteśmy przy ojcu... dostał on nową pracę! Ma pod sobą 500 osób! Ścina trawę na miejscowym cmentarzu... W nowym domu mamy pralkę, ale nie chodzi ona za dobrze... Kilka dni temu włożyłam do niej 4 ojca koszule... po godzinie wyciągnęłam 4 sweterki dla wnuków, a koszul dotąd nie znalazłam... Wczoraj, Twój młodszy brat przyszedł ze szkoły z płaczem. Wygląda na to, że wszyscy w jego klasie mają nowe ubrania, a nas niestety jak wiesz nie stać..., ale zdecydowaliśmy, że kupimy mu nowy kapelusz i będzie stał przy oknie jak jego koledzy będą przechodzić... Maria urodziła dziecko dziś rano, ale nie słyszałam czy to chłopiec czy dziewczynka, więc nie wiem czy zostałeś wujem czy ciotką... Wuj Michał topił się kilka dni temu w jednym z tych ogromnych zbiorników ze spirytusem w tej wielkiej fabryce. Czterech jego kumpli wskoczyło, aby go ratować, ale bronił się dzielnie! Spaliliśmy jego ciało, i płomień nie gasł przez 3 dni... Twój ojciec nie wypił wiele w czasie Świąt. Do butelki po spirytusie wlałam litr oleju napędowego i jechał na tym aż do Nowego Roku. Poszedł on także ze mną do lekarza w ostatni czwartek. Lekarz wsadził mi do ust taką małą szklaną rurkę i kazał trzymać przez 5 minut. Twój ojciec zaoferował się kupić rurkę za całą swoją roczną wypłatę.

Kochająca Cię Matka.

PS.
Chciałam wysłać Ci trochę pieniędzy, ale już niestety zakleiłam kopertę...


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
List od syna do rodziców


Kochani Rodzice!

Pisząc Do Was ostatnio w sprawie czystej bielizny zupełnie zapomniałem Wam napisać - mam teraz mnóstwo nauki, więc pamięć mnie zawodzi, że się ożeniłem. Ale teraz Wam o tym napisać muszę, gdyż w związku z tym ślubem wynikła pewna sprawa: żona na dniach spodziewa się dziecka. Ponieważ oboje mieszkamy w akademiku, a jej rodzice - nie znam ich jeszcze, ale ona mówi że nie mają warunków, postanowiliśmy, że zaraz po urodzeniu dziecka oddamy wam na wychowanie - aż do czasu skończenia przez nas studiów i urządzenia się gdzieś. Dzieciak będzie miał u was dobrze, o to jestem spokojny i moja żona też. Za sześć, siedem lat jak się urządzimy, zabierzemy od was dzieciaka, a on w międzyczasie podrośnie w dobrych warunkach, jakie mu z pewnością stworzycie. Tak więc na razie dwie niespodzianki, o czystej bieliźnie pamiętajcie. Serdecznie Was całuję.

Wasz syn.

PS
Żona nazywa się Rozalia i jest całkiem przyjemną babką. Też Was pozdrawia.

PS
Miałem list wysłać wczoraj, ale nie zdążyłem. Tymczasem już wczoraj w nocy żona urodziła Wam wnuka więc niech Mama przyjedzie od razu go odebrać, bo w szpitalu teraz długo nie trzmają.


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Raport o stanie zdrowia i przebytych chorobach


Imię i nazwisko: .........................................
Adres: .......................................................
Wiek: ........................................................

Okres płodowy:
Stwierdzono: grzybicę plamistą płodu, przewlekłą zgagę maciczną, nerwicę płodu, zaburzenia rozwojowe oraz ogólny nieżyt płodu.

Matka przeszła podczas ciąży:
udar elektryczny, ropne zapalenie macicy oraz anginę jajników.

Reanimacja poporodowa przebiegła niepomyślnie:
- lekarz musiał przecinać pępowinę toporem;
- po porodzie, przypadkowo usiadła na nim pielęgniarka;
- w wyniku pomyłki, pierwszy dzień swego życia spędził w kostnicy, gdzie został przewieziony po porodzie;
- miał spięcie w inkubatorze, dopływ dwutlenku węgla zwiększył się 20-krotnie. Przystosował się, węgiel dokonał spustoszeń w jego mózgu.

Okres niemowlęctwa:
Stwierdzono: stałą biegunkę połączoną z zarośnięciem odbytu, udar mózgu spowodowany porażeniem elektrycznym, dyskopatię (nadepnął go tatuś), palpitację uszu, niedowład prawej półkuli mózgu.

Okres dzieciństwa:
Psychika: patologiczne wzory rodzinne, błędy wychowacze, nerwica schizofreniczna, lęki na tle kondensatorów, ciężki niedorozwój umysłowy, zaburzenia (obu) osobowości.
Przebyte choroby: zmiany naczyniowe mózgu, gąbczaste zmiękczenie mózgu - choroba Kreuzfelda Jacoba, zmiany nowotworowe w ośrodkowym układzie nerwowym, czyraki na mózgu, wrodzona apatia wątroby, zapad krążeniowy, zapalenie wyrostka robaczkowego, gruźlica płuc, zaburzenia pracy układu limfatycznego (strajk), błonica, angina żołądka, tularemia, listerioza, wścieklizna, napady szału, świerzb skórny, ropne zapalenie płuc, rozwartswienie osobowości.

Teraz:
Osobnik znajduje się w trakcie leczenia: zgagi psychicznej, nosacizny, lustrzycy, wąglika, przyszcycy jelit, grzybicy jamy ustnej, rzeżączki nabytej (na bazarze), głuchoty starczej, biegunki psychicznej, anemii osobowości.

Niedawno przebył: udar elektryczny (pracownia szkolna), resekcję żołądka, przymusową depilację jąder.
Stwierdzono również występowanie zespołu napięcia przedmiesiączkowego.

Diagnoza: organizm tego osobnika, po przebyciu tych wszystkich chorób, nadaje się jedynie do natychmiastowej resekcji. Zalecany jest spokój i miła atmosfera - umierających nie należy denerweować.


Doktor medycyny sadystycznej
prof. zw. dr hab. ......................


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 17:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
Umowa darowizny


Sporządzona dnia ................. 200... r. w ...................................

Ja, posażony/a a zarazem szczodrobliwy/a, hojny/a i szlachetny/a
........................................ urodzony/a dnia ............................... posługujący/a się dowodem osobistym serii .................................. o numerze ...................................., NIP ....................................... zamieszkały/a w wytwornej dzielnicy ...........................................
przy ulicy ........................................... oświadczam, że obdarowuję częścią mojego ciężko wypracowanego majątku zubożałego, a będącego w nieustannej potrzebie życiowej niedojdę:
............................................, którego trzeba wspomóc, bo inaczej zdechnie z głodu, brudu, zimna i innych niesprzyjających warunków socjalno-bytowych, urodzonego dnia............................................
w ................................., posługującego się dowodem osobistym serii ................................ o numerze .................................... NIP......................................... zamieszkałego w ....................................., dzielnicy slamsów przy ulicy
.......................................... banalną dla mnie, a ogromną w porównaniu z jego dochodami kwotą w wysokości ........................... (słownie: .................................................zł.)
z przeznaczeniem na opłacenie ....................................................

Jest to pierwsza darowizna dokonana w ciągu ostatnich pięciu lat na rzecz obdarowanego ...................................., który jest dla mnie jak kula u nogi.

Ja, .............................. ubogi krewny darczyńcy oświadczam, że przyjmuję dar z nieukrywanym zdziwieniem, lecz z szaloną wdzięcznością. Zobowiązuję się przeznaczyć darowiznę na cel określony w umowie, choć uważam, że nie o polepszenie mojego zdrowia/wykształcenia tu chodzi.

Podejrzewam, iż nie jest to dar ze szczerego serca płynący, lecz służący, jak zwykle to bywa, pomnożeniu majątku i tak już obrzydliwie zamożnego krewnego.

Ale i tak się cieszę, że choć dostałem.



............................. .................................
Darczyńca Obdarowany


Góra
Offline Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So, 9 gru 2006, 20:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 29 lis 2006, 19:35
Posty: 243
> Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia
> kwestionariusza na temat problemów technicznych,napotkanych podczas lotu.
> Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania
> odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są
> wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie
> się z nimi przed następnym lotem.
> Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni
> poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów
> podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez
> mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich
> linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...
>
> P = problem zgłoszony przez pilota
> O = Odpowiedź mechaników
>
> P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
> O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
>
> P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania
> przyziemia bardzo twardo.
> O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
>
> P: Coś się obluzowało w kokpicie.
> O: Coś umocowano w kokpicie.
>
> P: Martwe owady na wiatrochronie.
> O: Zamówiono żywe.
>
> P: Autopilot w trybie \'utrzymaj wysokość\' obniża lot 200 stóp/minutę.
> O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
>
> P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
> O: Ślady zatarto.
>
> P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
> O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
>
> P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
> O: Właśnie po to są.
>
> P: Układ IFF nie działa.
> O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
>
> P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
> O: Przypuszczalnie jest to prawda.
>
> P: Brak silnika nr 3.
> O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
>
> P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
> O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
>
> P: Radar mruczy.
> O: Przeprogramowano radar by mówił.
>
> P: Mysz w kokpicie.
> O: Zainstalowano kota.
>
> P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
> O: Usunięto pilota z samolotu.
>
>
> P: Zegar pilota nie działa.
> O: Nakręcono zegar.
>
> P: Igła ADF nr 2 szaleje.
> O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
>
> P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
> O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
>
> P:3 karaluchy w kuchni.
> O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
_________________
pozdrawiam
simo


Góra
Offline Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Niniejsze forum jest nieoficjalnym i niezależnym forum Wodzisławia Śląskiego. Administratorzy nie ponoszą odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczonych przez użytkowników tego Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich, mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.