jak dla mnie, to jedyna optymalna droga, mająca na celu utrzymanie w naszym mieście
status quo (czyli Wodzisławia który jeszcze nie jest pod hegemonią Rybnika) wiedzie w uprzedzeniu konkurentów: zarówno przyszłej Silesi jak i tego subregionu Rybnickiego czy jak go tam chcą nazwać.
Prezydent Kieca powinien już teraz podjąć rozmowy z ościennymi miasteczkami, moim zdaniem na pierwszym miejscu trzebaby się porozumieć z:
- Pszowem (14,035 ludności)
- Radlinem (17,603 ludności)
- Godowem (12,375 ludności)
- Gorzycami (19,525 ludności)
- Lubomią (8014 ludności)
- Marklowicami (5057 ludności)
- Mszaną (6965 ludności)
Jako że wszystkie wymienione przeze mnie miasta, gminy wchodzą w skład naszego powiatu nie powinno być (przy odpowiednim rozegraniu tej partii przez Prezydenta Kiecę) zbyt dużych problemów z przekonaniem ich do budowania konkurencyjnej względem Rybnika "aglomeracji".
Prawa dla obecnych miast, które oderwały się w latach 90-tych od Wodzisławia możnaby w ramach takiej nowopowstałej aglomeracji nieco poszerzyć, nadać im znamiona szeroko rozumianej autonomi zarówno w aspekcie gospodarczym jak i polityki lokalnej- tutaj chciałem zaproponować takie rozwiązanie, jakie jest dość namiętnie stosowane w Niemczech oraz USA (wprawdzie na szczeblu stanów/regionów, no, ale co tam-modyfikować można
) a mianowicie: nowe terytoria składowe wchodzące w skład takiego właśnie regionu "wodzisławskiego"- za wyjątkiem tych, które graniczą bezpośrednio z powiatem
Rybnickim miałyby w wielu aspektach ułatwione nawiązywanie współpracy z gminami leżącymi w powiatach ościennych. Z kolei dla rekompensaty, te, które graniczą z pow. Rybnickim otrzymywałyby większe kwoty oraz przywileje gospodarcze.
Wbrew pozorom, proszę wszystkich: wychodzi na
zero. Dlaczego?
Weźmy to może w taki sposób: Lubomia, która graniczy z pow. Raciborskim mogłaby nawiązywać samodzielnie określone umowy z gminami wchodzącymi w skład tego drugiego, dla przykładu na wspólne pozyskanie środków z UE na remont jakiegoś odcinka drogi, który łączy te dwa ośrodki, na utworzenie na terenach graniczcnych Lubomii oraz gminy po stronie raciborskiej wspólnych terenów inwestycyjnych, co w lini prostej przekłada się na conajmniej dwie korzyści:
a) strumyk euro z Brukseli płynie do tej przykładowej Lubomii
b) inwestorzy mogą liczyć na atrakcyjne tereny inwestycyjne odwiedzane przez niczego sobie ilość mieszkańców
no, ok, ale co z tymi - teoretycznie bardziel zindustrializowanymi- regionami graniczącymi z pow. rybnickim? W naszym interesie leży, aby nie nawiązywano współprac, które pchnęłyby te gminy w objęcia Rybnika. Dlatego też rozwiązaniem problemu - moim zdaniem- byłoby ustanowienie mieszanych komisji ds. pozyskania środków rozwojowych z UE, Euroregionu Silesia oraz wreszcie samego Wodzisławia. Mieszane komisje składałyby się z 4 przedstawicieli: 2 ze strony "macierzy"-Wodzisławia oraz takiej samej ilości ze strony gmin, którym chcemy dać ten zastrzyk inwestycji bez udziału Rybnika. Po zaopiniowaniu wniosku standardowa procedura głosowania (nie będę się nad nią rozpisywał; zwykłe głosowanie "do przwagi głos") a następnie taki projekt wędruje do naszego miejskiego eksperta ds pozyskiwania funduszy z UE (o ile wiem od paru dni mamy nowego...). Podobną drogą przechodziłyby środki z euroregionu oraz Wodzisławia. Tymsamym możemy założyć, że w taki właśnie sposób chcemy dążyć do inwestycji na terenie obecnego miasta
Radlina. Ów Radlin zobowiązuje się wyznaczyć tereny inwestycyjne, na własną rękę może rozpocząć przygotowania do przetargu, później składa do Wodzisławia wniosek o przetarg a z racji tego, że nie chcemy popełniać błędów lat 90tych (nie chcemy hegemonizować na maxa!), zwycięzca przetargu organizowanego de facto w Wodzisławiu musi uzyskać pozytywne zaopiniowanie ze strony władz Radlińskich, które utrzymałyby część swoich pełnomocnictw.
Możemy także próbować zbliżenia się z Jastrzębiem, ale wydaje się, że i to miasto posiada obecnie mocniejszą pozycję niż nasz Wodzisław, dlatego też na początek trzebaby na dobre postarać się o ponowne przyłączenie do Wodzisławia niektórych miasat i gmin (czytaj wyżej które
) i wtedy wspólnie, tak jak to opisałem, starać się odbudować pozycję miasta i dążyć do stworzenia nowoczesnej, konkurencyjnej względem Rybnika aglomeracji. Oczywiście pojawia się tylko jedno malutkie "ALE" -> aby wogóle taki Pszów, Radlin czy Marklowice na poważnie zaczęły myśleć o podjęciu z nami takiej inicjatywy, w Wodzisławiu musi wreszcie zacząć coś się dziać, narazie trudno mówić o sukcesach, czy porażkach, bo nowe władze nie rządzą wystarczająco długo, ale już latem okaże się, czy miasto zmierza w pożądanym przez nas wszystkich kierunku. Nie chodzi mi tu o jakieś markety, superhipermarkety XXII wieku, ale o inwestycje z prawdziwego zdarzenia, które zagwarantują paroletni wzrost gospodarczy w naszym mieście, powiecie. Autostrada A1 z pewnością nam to ułatwi, ale sami musimy wykonać kolejne kroki, nawet jakby tu szła A1, A10 czy A666 to bez odpowiedniej promocji, bez wykorzystania środków jakie nam przysługują, przyjdą do nas niekoniecznie wystarczająco zamożni inwestorzy i pozostanie nam uczucie niedosytu....
Pozdrawiam serdecznie