"Mam na imię Julka i mam 14 miesięcy. Mieszkam w Radlinie z bratem, rodzicami i jeszcze nienarodzonym małym dzidziusiem. Moja historia jest krótka tak jak moje życie.
Moja choroba zaczeła się w sierpniu. Mama myślała, że to zwykła grypa. Jeździłam od jednego lekarza do drugiego i żadnej poprawy. Na pogotowiu w Rybniku po ciężkiej przeprawie przyjęto mnie na oddział. Robiono mi mnóstwo badań, bardzo długich i bolesnych, postawiono diagnozę - RAK - tylko jeszcze nie określono jaki. W Rybniku nie mogli mi pomóc, więc odesłano mnie do Chorzowa, więc kolejne badania, ból, kłócie... Rozcięto mi brzuszek, żeby zbadać guza w okolicy kręgosłupa. Diagnoza to Neuroblastom - nerwik złośliwy, 4 stopień na 5 możliwych. Wysłano mnie do Warszawy na badanie izotopowe, które wykryło, że mam przerzuty do całego organizmu. Mój stan jest krytyczny, więc leczę się obecnie w Warszawie. Moja mama spodziewa się kolejnego dziecka, nie pracuje, utrzymuje nas tata. Jest nam ciężko. Bardzo proszę ludzi dobrej woli i sercu - pomóżcie nam. Będę Wam wdzięczna zawsze.
Julcia"
Już w najbliższy piątek możesz pomóc Julce! 16 listopada br. o godz. 20:00 w wodzisławskiej Machinie koncert charytatywny na rzecz Julki! Zapraszamy!