WIERSZ O ŚCIĄGAJĄCYCH PLIKI Z NETU cz. I
Kiedy zajdą pod drzwi i nocą
kolbami w drzwi załomocą
Ty ze snu podnosząc skroń
lepiej zniszcz dysk - magnes w dłoń...
Kiedy przyjdą przeszukać dom,
Ten, w który mieszkasz chłopie,
Kiedy sprawdzą twój CD-ROM,
I na płytach nagrane kopie,
Gdy pod drzwiami staną, i nocą
Nakazem w dłoni w drzwi załomocą.
Wiesz, o jaką im chodzi zbrodnię?
Ściągałeś pliki.
Przez dwa tygodnie.
Już przed twym domem setki jest glin,
Dokąd uciekać? Chyba do Chin.
A wszystko przez to, że owe dane,
wprost z Ameryki były pobrane.
Co czyni z ciebie kogoś gorszego,
niźli mordercę wielokrotnego..
WIERSZ O ŚCIĄGAJĄCYCH PLIKI Z NETU cz. II
Kiedyś przyjdą na pewno pogrzebać ci w kompie
Może się zlitują, w co szczerze wątpie,
Jak GROM w nocy przez dach się wkują,
Płyty połamią, save’y skasują,
Pójdzie się j**ać w Fifie kariera,
Znów w NFS’a startujesz od zera,
Choć w call of duty wojne wygrałeś,
Choć wiele nocy przez to zarwałeś,
Brak u nich skrupułów, litości nie mają,
Za dyskutowanie zarobisz pałą,
Nie pomogą płacze ,ani lamenty
Cały twój hardware w foli zapięty,
Już biurko puste, już wiatrak nie huczy
Może mnie w końcu to coś nauczy,
Mijają godziny, mijają dni,
Chyba oszaleję, wciąż komp mi się śni,
Dzwonie na pały, może coś da się załatwić,
Jakiś glina mówi: muszę pana zmartwić,
Tutaj jest Polska, tu cuda się dzieją,
Kompa pan oddał przebranym złodziejom,
Jaki jest morał mojej definicji?
Profilaktycznie nie wpuszczaj policji!
|