www.wodzislaw.org http://wodzislaw.org/ |
|
Kawały Glizdy http://wodzislaw.org/viewtopic.php?f=28&t=32 |
Strona 6 z 9 |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:35 ] |
Tytuł: | |
News dnia: W środę, po meczu Realu, David Beckham rozdając autografy, niespodziewanie podpisał kontrakt z Odrą Wodzisław. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:37 ] |
Tytuł: | |
Wasza wysokość przywodzi mi również na myśl strużkę moczu nietoperza. - Co? - Chciałem przez to wyrazić, wasza miłość, iż promieniejesz blaskiem niczym szczerozłoty pręt, gdy wokół panuje ciemność |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:39 ] |
Tytuł: | |
Na przesłuchaniu policjant mówi - To niech pan opowie jak to było - No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć - Napastowali pana? - Nie..na sucho pojechali. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:41 ] |
Tytuł: | |
Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję. Nagle pojawia się plansza "Film tylko dla dorosłych" - Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie mogą oglądac dzieci? - Cicho bądz! Zaraz zobaczysz. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:44 ] |
Tytuł: | |
Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w g***nie. Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos: -Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? bo mi się wiewiórki skończyły... |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:48 ] |
Tytuł: | |
Akwizytor puka do drzwi. Otwiera mu dwunastoletni chłopiec. W ręku flaszka z wódką, w zębach papieros a w głębi mieszkania na tapczanie widać naga prostytutkę. Zbity z tropu facet pyta: - Przepraszam chłopczyku, czy jest może w domu tatuś albo mamusia? A chłopiec na to: - A jak Ci się k...a wydaje??!!! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:50 ] |
Tytuł: | |
Rzecz dzieje się w Izraelu. Fabryka najnowocześniejszych samolotów bojowych. Rozpoczynają się testy najnowszego osiągnięcia. Pierwszy oblatywacz wsiada, startuje i sprawdza osiągi. Przy drugim machu oderwały się skrzydła i niestety zginął... Konstruktorzy przejrzeli raz jeszcze dokumentację, zapis czarnej skrzynki i w miejscu, gdzie skrzydła odpadły dali ekstra wzmocnienia, wymienili materiały na jeszcze lepsze etc... Niestety przy drugiej próbie sytuacja się powtórzyła, skrzydła odpadły, samolot się rozbił. I znów przeglądy, dyskusje wzmocnienia... Niestaty za każdym razem sytuacja się powtarza... Poszli więc do rabina po radę. Rabin wysłuchał problemu i kazał wrócić następnego dnia. Rano przekazuje im swoje rozwiązanie -W miejscu gdzie skrzydła odpadają nawierćcie otwory... -Ale jak to? Przecież to jeszcze bardziej osłabi kosntrukcję... -Róbcie jak mówię, będzie dobrze... Tak więc nawiercili otwory, wybrali pilota, którego najmniej będzie szkoda i start... Pilot pełen strachu przyspiesza, jeden mach, dwa machy, trzy machy... I nic. Radosny i zdrowy wrócił na ziemię, a konstruktorzy biegną do rabina i pytają -Jak to możliwe ? A rabin na to -Wiecie, wczoraj po waszym wyjściu poszedłem do toalety zrobić jak co wieczór kupę... I wiecie na co wpadłem ? Papier toaletowy jakoś nigdy nie obrywa się na perforacjach... |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:52 ] |
Tytuł: | |
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha. - John, coś ty taki zadowolony? - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taaakim biustem. Stanęła i spytała "Mogę popływać z Tobą łodzią?". Powiedziałem: "Pewnie, że możesz". Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać. Rozumiesz? Nie umiała pływać!! Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj. - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... - Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła super-blondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. "Jasne" - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!! Parę dni później, w znanym już nam barze, Dave znowu spotyka Johna. Tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: "Jasne, że możesz". Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: "Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu". Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:15 ] |
Tytuł: | |
Przed wystawą eleganckiego butiku stoi kobieta i ogląda buty. Podchodzi do niej mężczyzna i mówi: - Kupię pani te buty, jeśli się pani ze mną prześpi. Kobieta pomyślała chwilę i mówi: - No dobrze, ale muszę pana ostrzec, że ja nie lubię seksu. Poszli do niego. Kobieta położyła się bez ruchu na łóżku, zostawiając sobie na nogach nowe buty i przez cały czas leży jak kłoda. Gdy facet miał już kończyć, ona zadarła do góry nogi i krzyczy: - O, taaaak! Jeeest! Super!!! Facet zdziwiony: - Myślałem, że pani nie lubi seksu. - Nie lubię, ale strasznie się cieszę na te nowe buty! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:18 ] |
Tytuł: | |
Siedzą sobie dwie sąsiadki w oknie nagle jedna mówi do drugiej: -patrz, twój stary idzie z kwiatami; na to ta druga: -cholera będę mu musiala dać dupy; na co pierwsza mówi zdziwiona: -to wy nie macie wazonu ? |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:19 ] |
Tytuł: | |
Facet w sexshopie - Proszę mi pokazać tą dmuchana lalę - Proszę bardzo - Kiedy ja wyprodukowano? - W styczniu 2005 - E, to Koziorożec. Będzie niezgodność charakterów... |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:25 ] |
Tytuł: | |
Przychodzi dziewczyna do spowiedzi. - Grzeszę co noc - mówi do księdza. - Ale jak? - pyta spowiednik. - No.. rozbieram się... leżę naga... i tak wodze paluszkiem... - I co?! - pyta ksiądz. - Najpierw piersi..., później schodzę niżej... niżej... niżej... najniżej... - I....?! I CO DALEJ...? - I wydłubuje brud spomiędzy palców i wącham. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:28 ] |
Tytuł: | |
Przychodzi chłopak do spowiedzi: - Proszę księdza, uprawiałem sex oralny. - O! Ciężki grzech. A z kim? - Nie mogę księdzu powiedzieć . - Może z Kryśką od Zarębów? - Nie. - A może z Kaśką od Kowali? - Nie. - Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz! - No naprawdę nie mogę, proszę księdza. - To może z Zośką od Graboszy? - Nie. - Idź, nie dam ci rozgrzeszenia. Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple. - I co? Dostałeś rozgrzeszenie? - pytają. - Nie, ale namiarów parę mam. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 22:29 ] |
Tytuł: | |
Poszedł gość na disco. Wpada, rozgląda się - przy stoliku siedzi całkiem fajna dziewczyna. Pyta, czy się może przysiąść. - Oczywiście, ale jest taka sprawa... jestem inwalidką, na wózku. Rozumiesz... Chłopak patrzy - rzeczywiście. Ale nic,...mówi, że mu to nie przeszkadza. Tak siedzą, rozmawiają, popijają drinki w pewnym momencie gość mówi: - Słuchaj, może zatańczymy? - Jak to, przecież ja na wózku, nie mogę... - Nie szkodzi, jakoś to będzie I faktycznie, wyjechał z tym wózkiem na środek tańczą, kółka się z piskiem kręcą na parkiecie. Po tańcu zmęczeni wyszli na świeże powietrze. Tam romantycznie, księżyc, gwiazdy, gadka-szmatka, chłopak zaczyna się ostro do niej dobierać. Dziewczyna się nieco opiera: - Ja nie mogę, zobacz sam, paraliż, wózek... - Spoko spoko. Przewieszę cię przez płot, poradzimy sobie. I tak właśnie zrobił. Przewiesił ją przez płot, zerżnął, ubrał, posadził z powrotem na wózek i wjechali do środka. Tam dziewczyna w płacz. Gość zaniepokojony pyta: - Co jest? Co ci się dzieje? - Bo... to... pierwszy raz... - mówi przez łzy dziewczyna. - Co ty mówisz, przecież czułem, ze nie pierwszy raz! - Pierwszy raz ktoś mnie potem zdjął z płotu... |
Autor: | Glizda [ Pt, 29 gru 2006, 20:18 ] |
Tytuł: | |
Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę w passacie: - Ma Pani gaśnicę? - Mam. - A trójkącik? - Wczoraj zgoliłam. |
Strona 6 z 9 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |